Asceza

Data:
Ocena recenzenta: 10/10

Dziś nawet przeciętny człowiek posiada środki pozwalające na realizację takiego filmu (kamera, jedno pomieszczenie, kilka rekwizytów, żadnych efektów specjalnych), a wytwórnie filmowe dysponują niewyobrażalnie większym potencjałem. Oczywiście przeciętny człowiek nie skłoni do współpracy odpowiedników Henry'ego Fondy czy Lee J. Cobba, ale wytwórnie już owszem. A mimo to nie widziałem drugiego tak dobrego filmu, choć "Dwunastu gniewnych ludzi" powstało już ponad pół wieku temu. Dlaczego?

Wydaje mi się, że sekret tkwi właśnie w ascezie: Lumet świadomie wybrał oszczędną formę, by w tej pozornie wąskiej przestrzeni możliwości, jakie sobie pozostawił, znaleźć przepis na film doskonały. Bo po odrzuceniu wszystkiego, co rozprasza uwagę, a jest jedynie środkiem, nie celem, artysta mógł w pełni skupić uwagę na budowaniu portretów psychologicznych bohaterów. W efekcie powstał film, którego nie można już poprawić: każde ujęcie, kadr, kwestia, czy gest zdają się być dogłębnie przemyślane, wystudiowane, najlepsze z możliwych.

Zwiastun:

Ciekaw jestem jak wyszła ta rosyjska wersja 12 Angry Men. Jeszcze nie widziałem, ale korci mnie, żeby jak najszybciej porównać. Czy to zwykły remake czy też jakoś unowocześniony? Tytuł: "12"

Z tego, co czytałem, film Michałkowa nie jest prostym remake'iem: dotyczy procesu młodego Czeczena i jest mocno zakorzeniony w rosyjskich realiach. Zdaje się, że jest sporo scen plenerowych, jakieś obrazy z wojny w Czeczenii, itp. Może być ciekawy, ale to zupełnie inny film. Nawiasem mówiąc, rosyjski kandydat do Oskara.

Jest też amerykański remake dla TV z 1997 roku, też ze scenariuszem Rose'a, bliskim oryginałowi, ale nieco uwspółcześnionym (np. nie wszyscy jurorzy są biali). Zdobył nawet jednego Złotego Globa, ale nie spieszy mi się go obejrzeć...

Dodaj komentarz